O blogu


Adres:
   Niektórzy do adresu nic nie mają, inni woleliby, żebym go zmieniła, bo jest sztucznie 'cool' itd., itp. Dla mnie ma on jednak znaczenie. Onet załatwił mi maila, ale blog o starym adresie pozostał. Nie mogłam do niego wrócić, więc spolszczyłam go nieco. Jest taki, a nie inny i już tak zostanie.
Geneza:
   Dawno, dawno temu Lennor mieszkała w Krakowie i pokłóciła się z przyjaciółką, ot cała historia tego opowiadania. Właśnie tak było. Poważna różnica przekonań pomiędzy mną i moją Basią sprawiła, że napisałam pierwszy rozdział, wtedy jeszcze "So back off...". Później zaczęłam się wciągać w pisanie. Coś, co pierwotnie miało być sposobem na odreagowanie stało się opowiadaniem, któremu oddałam serce. Z całą pewnością nie było doskonałe, momentami opisywane sytuacje stawały się niemal fantastyczne, ale ja wciąż opisywałam to, z czym miałam styczność. Nadal tak jest.
Tematyka:
   Historia taka jakich wiele, bo to najzwyklejsza w świecie obyczajówka o młodzieży. Dla mnie ma ogromne znaczenie. Zaczęłam ją pisać w 2009 roku, a potem brakło czasu… Można zarzucić mi wiele, np. lanie wody albo fakt, że robię z Baśki cierpiętnicę, co nie jest prawdą, bo tylko trzy osoby wiedzą jak zakończę owo opowiadanie. Piszę prostackim językiem, w którym poprawna polszczyzna przeplata się z wulgaryzmami i slangiem - bo młodzież, którą obserwowałam właśnie takim językiem się posługuje.  Obecnie jedynym moim marzeniem jest opublikować ostatnią notkę pod adresem „odrzuc-swoje-zasady”. 
   Muzyka:
   Co do podkładów muzycznych to rzadko się zdarza, że pasują do całości "rozdziałów". Z reguły miewam natchnienie słuchając jakiejś nuty, więc piszę. To co mi wychodzi potem czytacie wy i zapewne doszukujecie się związku pomiędzy treścią, a muzyką. Niejednokrotnie znajduje się on w środku albo na końcu. Tak to już bywa z moją twórczością.
Bohaterowie:
   Oni jak najbardziej mają swoje pierwowzory. Są mieszaniną cech wielu osób i chyba dzięki temu nie są takie nudne, a przynajmniej tak mi się wydaje. Mam nadzieję, że nie są zbyt sztuczne. Jeśli chodzi o opisy w zakładce, główni są opisywani przy pomocy piosenek, bo ilekroć ich słucham, widzę każdego z ELITY. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz